Wakacyjny wzrost liczby zwierząt w schronisku.
W okresie wakacyjnym do Miejskiego Schroniska dla Zwierząt w Tychach trafia więcej psów i kotów. Zdarza się, że niektórzy właściciele traktują placówkę jak tymczasowe miejsce opieki, zapominając, że porzucenie zwierzęcia jest nie tylko przejawem braku odpowiedzialności i empatii, ale także czynem niezgodnym z prawem. Dla zwierząt to źródło silnego stresu, cierpienia i zwiększonego ryzyka chorób.
Latem, gdy wielu mieszkańców wyjeżdża na urlop, Miejskie Schronisko dla Zwierząt w Tychach obserwuje wzrost liczby porzuconych zwierząt. Niestety, nie chodzi wyłącznie o porzucone i zagubione zwierzęta – coraz częściej trafiają tu czworonogi, których właściciele zostawiają je w schronisku „na przechowanie”, licząc, że ktoś inny się nimi zajmie. – Schronisko to nie hotel, do którego można „oddać” pupila na czas wakacji. Zwierzę to nie rzecz – to członek rodziny – podkreśla Agnieszka Lyszczok, dyrektor Tyskiego Zakładu Usług Komunalnych.
Takie podejście jest nie tylko nieetyczne, ale również niezgodne z prawem. Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt, porzucenie zwierzęcia może zostać uznane za znęcanie się. Za taki czyn grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności, a w przypadku działania ze szczególnym okrucieństwem – nawet do 5 lat. Sąd może również orzec zakaz posiadania zwierząt oraz nawiązkę finansową na rzecz organizacji zajmujących się ich ochroną – od 1 000 do nawet 100 000 zł. W przypadku wykroczenia kwota ta może wynieść do 1 000 zł.
Tyskie schronisko apeluje do mieszkańców o odpowiedzialność i rozsądek. Jeśli planujemy urlop, należy wcześniej zapewnić naszemu pupilowi odpowiednią opiekę – najlepiej w gronie rodziny, przyjaciół lub zaufanych sąsiadów. Pracownicy schroniska przypominają, że zwierzę to nie obowiązek na chwilę, lecz istota, która zasługuje na szacunek i troskę przez całe życie.