Więcej chłopców niż dziewczynek
6 marca 2009 13:31
Julia, Wiktoria, Natalia, Emilia, Oliwia, Maja i Zuzanna – to najpopularniejsze imiona nadawane dziewczynkom w Tychach.
Natomiast 2008 rok był to niewątpliwie rok chłopców – wśród nowonarodzonych mieszkańców
naszego miasta o 4% przeważyły dzieci płci męskiej. Wśród nich nie
zabrakło Jakubów, Kacprów, Mateuszów, Szymonów, Bartoszy, Filipów i
Michałów. Urząd Stanu Cywilnego w Tychach przygotował dane za 2008 rok oraz poprzednie lata.
Wynika z nich, że od 2006 roku w Tychach wyraźnie rośnie liczba urodzeń. W zeszłym roku zanotowano 2193 noworodków, czyli o 107 więcej niż w roku 2007 i o 213 więcej niż w roku 2006. Najbardziej oryginalnymi imionami 2008 roku okazały się: Oktawian, Ariel i Aleksy oraz Abigail, Noemi i Estera.
W tyskich szpitalach przychodzą na świat nie tylko późniejsi mieszkańcy naszego miasta, ale także m.in. dzieci mieszkające w Pszczynie, Katowicach, Sosnowcu, Bielsku-Białej, Chorzowie, a nawet Warszawie.
Systematycznie rośnie także liczba zawieranych małżeństw. Od chwili wejścia Polski do Unii Europejskiej wzrasta zarówno liczba małżeństw zawieranych w Tychach z obcokrajowcami, jak i małżeństw Tyszan zawartych poza granicami RP.
Podczas gdy w 2004 roku Tyszanie chętnie wchodzili w związki małżeńskie z obywatelami Armenii, Niemiec, Japonii czy Chin, w 2005 roku poszerzyli swoje „ślubne horyzonty” o obywateli Kazachstanu, Szwecji, Egiptu, Turcji i Belgii. W 2006 roku USC w Tychach zanotował małżeństwa z mieszkańcami Kanady i USA, a w 2007 roku z mieszkańcami m.in. Hiszpanii, Chile, Maroko i Australii. Pytano też o śluby z obywatelami Brazylii, Pakistanu, Iranu, Tunezji, Afganistanu i RPA. W 2008 roku śluby cywilne w Tychach zawarto m.in. ze Szkotem, Ukrainą, Tunezyjką, Ormianką i Nowozelandczykiem.
Z roku na rok wzrasta liczba transkrypcji aktów stanu cywilnego, tj. wpisywania do polskich ksiąg aktów sporządzonych za granicą. W 2008 roku umiejscowiono i odtworzono 267 takich aktów, w tym 80 aktów małżeńskich zawartych m.in. w Niemczech, Włoszech, Francji, Holandii, Słowacji, Czechach, Austrii, USA, Grecji, Szwecji, Egipcie, Wielkiej Brytanii, Irlandii, Szkocji, Tunezji, Algierii, RPA, Szwajcarii, Bułgarii, Danii, Izraelu i na Jamajce.
Wynika z nich, że od 2006 roku w Tychach wyraźnie rośnie liczba urodzeń. W zeszłym roku zanotowano 2193 noworodków, czyli o 107 więcej niż w roku 2007 i o 213 więcej niż w roku 2006. Najbardziej oryginalnymi imionami 2008 roku okazały się: Oktawian, Ariel i Aleksy oraz Abigail, Noemi i Estera.
W tyskich szpitalach przychodzą na świat nie tylko późniejsi mieszkańcy naszego miasta, ale także m.in. dzieci mieszkające w Pszczynie, Katowicach, Sosnowcu, Bielsku-Białej, Chorzowie, a nawet Warszawie.
Systematycznie rośnie także liczba zawieranych małżeństw. Od chwili wejścia Polski do Unii Europejskiej wzrasta zarówno liczba małżeństw zawieranych w Tychach z obcokrajowcami, jak i małżeństw Tyszan zawartych poza granicami RP.
Podczas gdy w 2004 roku Tyszanie chętnie wchodzili w związki małżeńskie z obywatelami Armenii, Niemiec, Japonii czy Chin, w 2005 roku poszerzyli swoje „ślubne horyzonty” o obywateli Kazachstanu, Szwecji, Egiptu, Turcji i Belgii. W 2006 roku USC w Tychach zanotował małżeństwa z mieszkańcami Kanady i USA, a w 2007 roku z mieszkańcami m.in. Hiszpanii, Chile, Maroko i Australii. Pytano też o śluby z obywatelami Brazylii, Pakistanu, Iranu, Tunezji, Afganistanu i RPA. W 2008 roku śluby cywilne w Tychach zawarto m.in. ze Szkotem, Ukrainą, Tunezyjką, Ormianką i Nowozelandczykiem.
Z roku na rok wzrasta liczba transkrypcji aktów stanu cywilnego, tj. wpisywania do polskich ksiąg aktów sporządzonych za granicą. W 2008 roku umiejscowiono i odtworzono 267 takich aktów, w tym 80 aktów małżeńskich zawartych m.in. w Niemczech, Włoszech, Francji, Holandii, Słowacji, Czechach, Austrii, USA, Grecji, Szwecji, Egipcie, Wielkiej Brytanii, Irlandii, Szkocji, Tunezji, Algierii, RPA, Szwajcarii, Bułgarii, Danii, Izraelu i na Jamajce.