"Po drugiej stronie płótna. Ucho Van Gogha"
Na czym polega tajemnica uśmiechu Mony Lisy? Kto obciął ucho Van Goghowi i kim był artysta, który zabił? Na te pytania będzie można poznać odpowiedź już w piątek, 14 listopada. Tego dnia w Pasażu Kultury Andromeda odbędzie się spektakl edukacyjny „Po drugiej stronie płótna”. Start o 18:30. Wstęp wolny
Nowy cykl w tyskiej Andromedzie!
- „Po drugiej stronie płótna”, to nowy cykl, który promujemy pod szyldem Laboratorium Sztuki Andromeda – mówi Andrzej Maria Marczewski, dyrektor Teatru Małego w Tychach. - Czegoś takiego u nas jeszcze nie było. Opowiemy o genialnych malarzach i ich dziełach, jednak w sposób inny niż ten, do jakiego przywykliśmy. Jeżeli ktoś oczekuje nudnej prelekcji, rozczaruje się.
Jak wyjaśnia dyrektor, spektakl opiera się na ciekawostkach i anegdotach ze świata sztuki. Opowiedzą je sami artyści: aktor, grany przez Andrzeja Marię Marczewskiego, malarz (w tej roli Sławomir Żukowski) oraz poetka, w którą wcieli się Agnieszka Kijas, pomysłodawczyni projektu i autorka scenariusza.
– Przyszedł czas, by zdjąć artystów z piedestału – mówi A. Kijas. – Zbyt często zapominamy, że te wszystkie genialne dzieła, tworzyli ludzie. Tacy jak my, z krwi i kości. Mieli swoje sukcesy, swoje radości, ale także wielu z nich poznało smak porażki.
– Jako malarz i reżyser doskonale wiem, jak ciężko jest zaciekawić sztuką. – dodaje Sławomir Żukowski, tyski artysta. – Idziemy do muzeum, patrzymy na obraz i… nie wiemy o co chodzi! Niebo, trawka, ławka. Ładne, ale czym tu się zachwycać? Tak jest z Mona Lisą. Wielbimy ją, ale tak naprawdę nie wiemy za co.
Pierwsza część cyklu ma tytuł „Ucho Van Gogha”. Nie oznacza to jednak, że spektakl będzie się kręcić tylko wokół tego malarza. Poznamy też inne tajemnice malarstwa. Będzie o nożu, o morderstwie, o kradzieży... Wspólnym mianownikiem wszystkich historii, jakie zostaną opowiedziane tego dnia będzie „szaleństwo.
- W tym projekcie łączymy cztery dziedziny: teatr, malarstwo, sztukę audiowizualną (bowiem całość zostanie zilustrowana pokazem multimedialnym Artura Matuszewskiego) oraz edukację. A na dodatek puszczamy oko do widza – mówi Andrzej M. Marczewski. – Sztuka jest przecież dla ludzi.