31 października 2019 9:24

W zeszłorocznej Kampanii 19 dni przeciwko przemocy wobec dzieci i młodzieży aktywnie uczestniczyły: Joanna Kośmińska (pedagog, interwent kryzysowy- specjalista psychologii kryzysu), Lucyna Kubecko (psycholog, psychoterapeuta, coach) oraz Anna Krzystyniak (pedagog, oligofrenopedagog) – panie pracujące na co dzień w Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej w Tychach

W zeszłym roku podczas Kampania 19 dni przeciwko przemocy wobec dzieci i młodzieży prowadziły Panie zajęcia. Czego one dotyczyły?

A. Krzystyniak – Razem z moją koleżanką Joanną Gajdą – Dziubą od kilku lat prowadzimy w tyskich przedszkolach zajęcia na podstawie programu „Porozumienie bez przemocy” Marshalla Rosenberga. Zajęcia te nazywają się „Żyrafie serduszko” i wspaniale wpisują się w założenia kampanii. Pokazujemy najmłodszym co się dzieje z ciałem, gdy przychodzi ogromna złość. Tłumaczymy jak ją przeżyć, by nie krzywdzić innych. Po zajęciach świadomość własnych emocji jest dużo większa – nawet u tak małych dzieci.

J. Kośmińska – Realizowałam w szkołach podstawowych w młodszych klasach zajęcia pt. „Gry i zabawy przeciwko agresji”, natomiast w starszych zajęcia nosiły tytuł: „Mam moc - nie stosuję przemocy”. Były one treningiem umiejętności społecznych, radzenia sobie w sytuacjach trudnych, które dzieci spotykają w szkole. Dużo ćwiczeń było prowadzonych w formie scenek sytuacyjnych.

L. Kubecko – Prowadziłam w szkołach zajęcia skierowane do świadków przemocy. Zazwyczaj spotykamy się z programami, które są nastawione na obronę pokrzywdzonych lub takimi, w których staramy się korygować zachowania osób agresywnych. Mój scenariusz zajęć miał uaktywnić świadków przemocy, bo to w nich jest siła i mogą wiele zdziałać.

- W 9 edycji światowej kampanii 19 dni… na każdy dzień zaplanowany jest inny motyw przemocy wobec dzieci. Część z nich nie dotyczy naszego miasta, jak choćby wciąganie dzieci w konflikty zbrojne…

L. Kubecko – Niestety wciągamy dzieci w konflikty… Używamy dzieci jako karty przetargowej przy rozwodzie, jako „narzędzia” w walce ze współmałżonkiem. To przemoc w białych rękawiczkach. Nie ma śladów, że coś się dzieje niewłaściwego - a jest to dewastujące dla psychiki dziecka. Wciąganie dziecka w koalicję przeciwko drugiemu rodzicowi to deptanie jego uczuć, manipulowanie nimi. Najczęściej dzieci nie widzą w mamie czy w tacie wroga. A są niejednokrotnie wmieszane w walkę między rodzicami, którzy przestali się dogadywać. Niestety coraz więcej jest takich przypadków.

A czy tego typu kampanie są potrzebne?

L. Kubecko - Są potrzebne - zwłaszcza jeśli oprócz haseł mają ciąg dalszy w postaci na przykład warsztatów dla rodziców i nauczycieli. Świadomość w społeczeństwie jest coraz większa, tylko potem brakuje umiejętności miękkich, żeby wiedzieć, jak działać.

J. Kośminska – Kampania, plakat czy nawet to, co przeczytamy w gazecie – powinno pobudzić nas do autorefleksji. Powinniśmy przyglądać się sobie, swoim zachowaniom, postawom i nastawieniu do tematu. To nie jest tak, że nauczyciele, wychowawcy, pedagodzy, działają tylko podczas kampanii. Szkoły są zobowiązane prawem oświatowym do opracowania programów wychowawczo-profilaktycznych, które obejmują między innymi obszar dotyczący relacji rówieśniczych. W placówkach oświatowych oprócz pracowników naszej poradni zajęcia profilaktyczne i prewencyjne prowadzą również przedstawiciele straży miejskiej i policji. Poradnia Psychologiczno – Pedagogiczna działa w wielu kierunkach, prowadząc zajęcia: dla dzieci, dla rodziców i nauczycieli. Ja prowadzę szkolenia rad pedagogicznych: „Jak lepiej sobie radzić z trudnymi, prowokacyjnymi zachowaniem uczniów”. Ponadto nauczyciele, w ramach projektu: „Niezbędnik nauczyciela” mogą doskonalić swoje umiejętności wychowawcze zapisując się na jednodniowe warsztaty poprzez stronę internetową poradni. Jeżeli mówimy o przemocy to warto dodać, że przedstawiciel poradni jest członkiem Zespołu Interdyscyplinarnego ds. przeciwdziałania przemocy w rodzinie.

- Ale społecznie jest chyba mniejsze przyzwolenie na stosowanie przemocy wobec dzieci?

L. Kubecko – Widzimy zmianę świadomości w kwestii klapsów. Na „Szkołę dla rodziców” coraz częściej przychodzą rodzice po rozwój, po wiedzę, po umiejętności. Przychodzą, bo sami chcą się nauczyć, jak zapobiegać problemom. Zauważam tendencję, że wolą wychowywać dzieci bez przemocy, w sposób pokojowy rozwiązywać konflikty.

A. Krzystyniak – Prowadzę poranną grupę: „Szkoły dla rodziców”, na którą rodzice są skierowani przez sąd. Część tych rodziców rosła w stereotypie: „Ja dostawałem klapsy i wyrosłem na porządnego człowieka”. Dlatego dużo zależy od wychowania. Nie wolno jednak stygmatyzować ludzi – to, że ktoś nie ma wykształcenia, że żyje skromnie to nie znaczy, że w procesie wychowawczym stosuje klapsy. Kary cielesne wobec dzieci pojawiają się w różnych środowiskach. Myślę, że społeczne przyzwolenie na wychowywanie dzieci za pomocą metod przemocowych jest coraz mniejsze. Oprócz klapsów, podobnym dyscyplinującym, upokarzającym zachowaniem jest praktyka tzw. czarnych pieczątek w przedszkolach. Dziecko za złe zachowanie dostaje „czarny znaczek” na rączce. Jest to forma jawnej stygmatyzacji. Pedagog, wychowawca, rodzic to poszukiwacz złota. Mamy przesiać piasek i ucieszyć się na jedną grudkę złota, którą znajdziemy. Nie powinniśmy się skupiać na piasku - na negatywnym zachowaniu, powinniśmy dostrzegać złoto – wszystko, to co dobrego dziecko robi. I to akcentować. Naszym zadaniem w ciągu dnia jest stworzenie takich sytuacji, by dziecko mogło zaprezentować nam, coś dobrego - dzięki temu dziecko wewnętrznie, metaforycznie urośnie.

J. Kośmińska – Czasami do poradni przychodzą rodzice i z obawą, niepokojem  zaczynają mówić o trudnych zachowaniach swoich dzieci. Na nasze pytanie, zadane po to, by poznać dziecko całościowo: „Co może Pan/ Pani dobrego powiedzieć o swoim dziecku?” - zapada cisza. To pytanie bywa kłopotliwe dla rodziców a przecież priorytetem rodzicielstwa powinno być wydobywanie tego, co jest w dziecku najlepsze. Nazywanie i podkreślanie codziennie dobrych zachowań – jak na przykład starcie kurzu z mebli - sprawia, że w dziecku budzi się wewnętrzna motywacja do powtarzania tych zachowań, które są zauważane przez dorosłego i postrzegane jako dobre.

A. Krzystyniak – Nie należy tego kojarzyć z tzw. bezstresowym wychowaniem czy zagłaskiwaniem dzieci. Na szkołach dla rodziców mocno wybrzmiewa, że stawianie granic, wprowadzanie zasad i reguł to podstawa wychowania. Staramy się uczyć rodziców zrównoważonego wychowania.

- Czy trudniejsza jest współpraca z rodzicem dziecka krzywdzonego czy z krzywdzącego?

L. Kubecko – W obu przypadkach w grę wchodzą wysokie emocje. To, co mówi rodzic, to często tylko wycinek całej sytuacji. Dlatego najpierw staramy się poznać problem dokładnie. Opracowujemy strategię, w której uczestniczą wszystkie osoby zaangażowane w proces wychowawczy. Rozmawiamy z nauczycielami, z pedagogiem szkolnym i dowiadujemy się, co się dzieje w klasie. Pracujemy z rodzicami na rzecz dzieci bo to oni są „rusztowaniem” dla wszystkiego, co się w dzieciach dzieje. Jeżeli oni wzmocnią swoje kompetencje wychowawcze to będą skutecznym wsparciem dla swojego dziecka, aby ono ani nie musiało być sprawcą ani nie weszło w rolę ofiary.

J. Kośmińska – Nie skupiamy się jedynie na objawach, o których rodzic mówi, tylko staramy się dotrzeć do źródła tych problemów. Dlatego często pierwsza wizyta rodzica z dzieckiem w poradni jest pogłębiana wizytą w szkole, oczywiście za zgodą i przyzwoleniem tego rodzica. Nie robimy niczego o czym, by rodzic nie wiedział i na co, by nie wyraził zgody. Strategia wychowawcza, którą opracowujemy może dotyczyć całej klasy lub konkretnego ucznia: jego zachowań, uczuć i emocji. Analizujemy jakie trudne zachowania nauczyciele obserwują; jakie towarzyszą im samych i uczniom uczucia w doświadczanych sytuacjach; jakie strategie wychowawcze są skutecznie a jakie nie przynoszą pożądanego rezultatu. Powstaje bank dobrych praktyk, który wspomaga pracę szkoły.

A. Krzystyniak - Dziecko, które krzywdzi często też jest w jakimś sensie „ofiarą”. To jest jego sposób na radzenie sobie w trudnej sytuacji. Dla dzieci - dorośli są „matrycą”, z której czerpią przykład. Czasem ich naśladują, a czasem poprzez trudne zachowanie chcą zwrócić na siebie uwagę rodzica. Rodzicom wydaje się, że zapewnienie wszelkich dóbr materialnych zaspokoi wszystkie potrzeby dziecka. Dzieci mają ogromne poczucie krzywdy, gdy rodzic nie ma dla nich czasu. Gdy dba tylko o materialne zabezpieczenie, a nie poświęca im czasu i zaangażowanej uwagi.

Często nagłaśniane są przypadki przemocy rówieśniczej za pomocą telefonów, Internetu?

L. Kubecko - „Ekrany” stały się częścią współczesnego życia. Najnowsze wyniki badań, pokazują, że ludzie są emocjonalnie zaangażowani zarówno w życie on-line jak i off-line. Odczucia młodych ludzi są podobne na przemoc realną i cyberprzemoc. W świecie wirtualnym wszystko jednak dużo szybciej się wydarza i wszystko też lepiej widać. Ten typ przemocy jest zarejestrowany, są na nią dowody. Mobingowanie off-line trudniej udowodnić, a w świecie wirtualnym są: smsy, komentarze, posty, zdjęcia.

A. Krzystyniak - Łatwiej hejtuje się poprzez klawiaturę, bo „ekrany” dają poczucie anonimowości.

- Na jakie sygnały rodzice powinni zwracać uwagę, gdy podejrzewają, że dziecko jest mobbingowane przez rówieśników?

A. Krzystyniak – Młodsze dzieci są bardziej bezpośrednie w okazywaniu tego, że dzieje się coś niedobrego. Objawy takie jak: niespokojny sen, moczenie nocne, bóle brzucha, ciągła niechęć do przedszkola - to może zastanawiać, dlaczego dziecko, tak się zachowuje.

L. Kubecko – U starszych dzieci niepokojące mogą być tendencje unikowe w zachowaniu, czyli: „Nie pójdę do szkoły bo…” i różne tłumaczenia. Zamykanie się w sobie, wycofywanie się z różnych form rówieśniczych kontaktów, z aktywności, z realizowania swojego hobby..

J. Kośmińska – Gdy widzimy, że dziecko jest smutne, zniechęcone, przygnębione, chce przebywać w samotności. Naszą uwagę powinna także zwrócić duża zmienność nastrojów, labilność emocjonalna i impulsywność dziecka.

L. Kubecko – Tak. Z jednej strony nastolatek się wykłóca i czyni wyrzuty z pretensjami… a za chwilę jest zamknięty i apatyczny. Ważne, by nie mylić smutku i tzw. „doła” z depresją. Depresję trudno zdiagnozować, ale nie wolno jej zbagatelizować.Czasem rodzic zauważa, że dziecko dotąd spokojne staje się nagle niegrzeczne. To też może być sygnałem ze strony dziecka, że przeżywa jakieś trudności. Najlepiej nie tłumaczyć sobie, że dziecko intencjonalnie postanowiło sobie: „Od teraz uprzykrzam rodzicom życie”. Ono swoim zachowaniem próbuje coś wyrazić.

- Czy do Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej trzeba się zgłosić za pośrednictwem szkoły?

J. Kośmińska - Do Poradni nie trzeba mieć „skierowania”. Każdy rodzic może przyjść „z ulicy” i się umówić. Dla rodziców prowadzimy: „Akademię Świadomego Rodzica’’- to jednorazowe spotkania warsztatowe doskonalące umiejętności wychowawcze, na które można się zapisać poprzez stronę internetową poradni. Dla dzieci i młodzieży organizujemy grupy edukacyjno – terapeutyczne, które są treningiem umiejętności społecznych. Na indywidualne spotkania ze specjalistami trzeba się zapisać, natomiast z form grupowych można skorzystać od razu.

L. Kubecko – Prosimy, by zapisując dziecko powiedzieć, o jaki problem chodzi. Rodzic, który mówi, że prosi o konsultację z pedagogiem lub psychologiem, czeka w tzw. kolejce. Natomiast, jeżeli sprawa jest nagła, poważna i zaznaczy to przy zapisywaniu, to wtedy uruchamiamy interwencję kryzysową i konsultacja odbywa się w trybie pilnym.

A. Krzystyniak – Część rodziców zniechęca fakt, że muszą iść do poradni. Myślą, że przyjście do poradni to już taka ostateczność. Dlatego mamy dyżury w szkołach i przedszkolach, wtedy łatwiej rodzicom się przełamać. My nie jesteśmy osobami, które chcą z rodzicem walczyć czy wytykać błędy. Jesteśmy po to, by pracować wspólnie dla dobra dziecka.

(M. Tomaszewska)

Powrót na stronę kampanii 19 dni bez przemocy

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie chcesz, by były one zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Treść polityki prywatności, a także informacje o tym, w jaki sposób przetwarzamy Twoje dane osobowe w Urzędzie Miasta Tychy oraz jakie masz związane z tym prawa znajdziesz tutaj. Kontynuowanie przeglądania naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza, że akceptujesz stosowanie plików cookies.