14 października 2021 9:45

We wtorek 13 października w Warszawie w Teatrze Roma spotkali się samorządowcy z całej Polski, gdzie przyjęli jednomyślnie „Apel środowiska samorządowego w obronie społeczności lokalnych i regionalnych” skierowany do Marszałków Sejmu RP.

Lokalni włodarze podkreślali, że tzw. Polski Ład zawiera ogromną liczbę regulacji, które będą miały wpływ na życie każdego z mieszkańców Polski, jednak rząd od początku ukrywa faktyczny cel stworzenia tego programu. Bo czym jest tzw. Polski Ład?

- Polski Ład to w rzeczywistości Mega Podatek! Ale nie tylko o pieniądze chodzi. Chodzi też o to, że na straży państwa prawa pozostał już tylko samorząd. Zebraliśmy się żeby bronić naszej roli, to znaczy bronić naszych mieszkańców – rozpoczął Rafał Trzaskowski, prezydent m.st. Warszawy.

- Polski Ład to „PiS-ład”. Program partyjny niszczący demokrację. Nie chcemy konia trojańskiego, który rozsadza i niszczy Polskę oraz wspólnoty lokalne. Razem jesteśmy silni i pokazaliśmy to już wielokrotnie. Na naszych barkach spoczywa wielka odpowiedzialność. Dziś walczymy o to jakie będą nasze miasta, miasteczka i wsie, także o to jaka będzie Polska, Polska dla naszych dzieci, Polska w Unii Europejskiej. Samorządność to największe osiągnięcie wolności. Nie ma wolności bez samorządności– zaznaczał Jacek Karnowski, prezydent Sopotu, lider Stowarzyszenia Tak! Samorządy Dla Polski.

Prezydenci, burmistrzowie, wójtowie i sołtysi podkreślali rolę samorządów we współczesnej Polsce.

- Jeśli ktoś by nas zapytał 10 lat temu, jakie są największe osiągnięcia polskiej wolności, to byśmy wymienili jednym tchem dwie rzeczy. Silny samorząd, czyli to, że decyzje są podejmowane tak blisko obywateli i nasze  członkostwo w Unii Europejskiej. I tak się składa, że w ciągu kilku dni musimy wychodzić na ulice, by bronić największych osiągnięć naszej wolności - podkreślał Rafał Trzaskowski, prezydent m.st. Warszawy.  

– Dziś nie chodzi tylko o ten nowy mega podatek, ale o to, że PiS chce zniszczyć samorządność. Dziś pomiędzy obywatelem a zepsutą władzą stoi tylko samorząd. Dlatego jesteśmy razem, by powiedzieć, że nie damy zniszczyć ostatniej niezależnej instytucji, która jeszcze się broni.

- Jest nas tutaj około tysiąca osób z polskich wsi, miast i miasteczek. Pokazujemy siłę i różnorodność. Pokazujemy to jaka jest Polska. Jesteśmy tu w obronie mieszkańców! – dodawała Dorota Zmarzlak, wójt Gminy Izabelin.

Liczby przemawiają najbardziej dosadnie. 206 mld złotych – tyle stracą samorządy przez 10 lat w wyniku Polskiego ROZKŁadu i zmian podatkowych, które rząd wprowadził w ostatnich latach. Stracą samorządy, czyli mieszkańcy Polski. Zgodnie z analizami Ministerstwa Finansów nowy Mega Podatek dla lokalnych wspólnot będzie oznaczał stratę nawet 145 mld zł w ciągu dekady. W tym samym czasie (także według wyliczeń ministerstwa) budżet rządowy na zmianach zyska, i to ok. 27 mld zł.

- Jestem prezydentem ponad 21 lat i z tej perspektywy mogę powiedzieć, że nigdy żadna władza nas nie kochała i nie rozpieszczała, ale zawsze mogliśmy dojść do kompromisu. Tak, aby samorządy się rozwijały. A dziś rząd chce nas obciążyć miliardami złotych, które będą stratą dla naszych mieszkańców – zauważył Andrzej Dziuba, prezydent Tychów.

Po przyjęciu apelu, w którym czytamy o „działaniach [rządu] zmierzających do przywrócenia w Polsce modelu autorytarnego państwa scentralizowanego”, samorządowcy przeszli pod Parlament, gdzie złożyli dokumenty na ręce wicemarszałków Sejmu: Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, Włodzimierza Czarzastego i Piotra Zgorzelskiego, ponieważ do manifestujących nie wyszła Marszałek Sejmu Elżbieta Witek.

– Mam nadzieję, że nasze zgromadzenie w obronie samorządów nie stanie się miesięcznicą – przekazał Mirosław Czapla, starosta Malborka. - Ale możemy przyjechać następnym razem w jeszcze szerszym gronie. Nie dajmy się. Wierzę, że zwyciężymy i odsuniemy władzę, która centralizuje Polskę.

Samorządowcy odrzucają też pomysł rządu, by wypłacać rekompensaty wynikające z Mega Podatku w postaci subwencji, ponieważ wprost ogranicza to samorządność i psuje podstawy demokracji.

- PiS udowadnia, że nic nie jest dane raz na zawsze: wolność, demokracja, trójpodział władzy. Nie jest także dany raz na zawsze samorząd. – mówił Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku. – Walczymy o pryncypia o fundamenty naszej demokracji. Nic tak nie dzieli ludzi jak pieniądze. I ta władza chce nas podzielić. A to wszystko są pieniądze naszych mieszkańców. Mamy rozwiązania i nie damy się tej władzy podzielić. Będziemy razem i obronimy nasz samorząd.

– Apelujemy o to, by rząd przestał kłamać. Kłamstwo wielokrotnie powtarzane nie staje się prawdą! Przez ostatnie sześć lat upodlono wiele słów. Takie słowa jak prawo czy sprawiedliwość. A teraz ktoś chce upodlić słowo Polska. Pieniądze zakreślone w Polskim Ładzie mają nas skłócić, ale my się nie damy. Dziś pokazaliśmy, że potrafimy działać razem – zapewniał Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania.

Samorządowcy podkreślali też, że tzw. Polski Ład niszczy polski dorobek ostatnich 30 lat, odbierając samorządom dochody własne i centralizując kolejne obszary. Co w praktyce oznacza „duszenie” samorządów, a tym samym niszczenie demokracji.

– Pańskie oko gospodarza naprawdę działa, a efekty dotychczasowej samorządowej pracy są spektakularne. Nastąpiły też zmiany cywilizacyjne. Jakość życia się podniosła, ale też poprawiły się usługi publiczne. Ten dobry mechanizm, stworzony 31 lat temu, działa. A dziś to co dla nas najważniejsze jest zagrożone. – mówił Zygmunt Frankiewicz, senator, były prezydent Gliwic.

– Samorząd terytorialny jest w naturalnej kolizji z państwem autorytarnym. Nie łudźmy się, że będzie lepiej. Nie będzie. Jak to zrobić, żeby ten samorząd obronić? Opór ma sens. Pokazała to historia.

W imieniu mieszkańców samorządowcy domagają się zwiększenia udziału jednostek samorządu terytorialnego w podatku PIT, adekwatnego do utraconych wpływów wynikających z ustaw wprowadzonych w tzw. Polskim Ładzie oraz stworzenia Funduszu Rozwoju Polskiej Wsi jako mechanizmu wyrównującego rozwój obszarów wiejskich i wiejsko-miejskich.

Od 1990 roku samodzielność, wolność i swoboda dysponowania przyznanymi środkami jest jednym z fundamentów funkcjonowania samorządów w naszym kraju. Od kilku lat z niepokojem obserwujemy działania zmierzające do przywrócenia w Polsce modelu autorytarnego państwa scentralizowanego, które – po zmianach politycznych z roku 1989 – stopniowo przekształciliśmy w państwo demokratyczne, oparte
na zasadzie pomocniczości.

Istotna część władzy publicznej została w nim przekazana obywatelom oraz ich przedstawicielstwom lokalnym i regionalnym. Coraz bardziej jaskrawe są jednak działania odbierające naszym społecznościom lokalnym uprawnienia do decydowania o swoich sprawach, swobodnego dysponowania środkami, zgodnie z lokalnymi potrzebami i demokratycznie ustalanymi priorytetami.

Lista odebranych uprawnień stale się wydłuża. Obserwujemy wyraźne zmniejszanie kompetencji samorządów – między innymi w obszarze zdrowia, edukacji i finansów. Prawo oświatowe, które wzmacnia rolę niepoddanego społecznej kontroli urzędnika – kuratora oświaty, niszczy niezależność, samodzielność i twórcze myślenie samorządów, dyrektorów szkół, nauczycieli, rodziców i uczniów.

Coraz bardziej dotkliwe są także zmiany prawne, powodujące znaczne uszczuplenia dochodów własnych gmin, powiatów i województw, w skali, która pozbawia je możliwości prowadzenia polityki rozwoju, a dla
wielu oznacza zagrożenie utraty płynności finansowej. Ubytki w udziałach w PIT, będące efektem zmian prawnych z lat 2019-2020 oraz propozycje projektowane obecnie w ramach tzw. „Polskiego Ładu” nie rekompensują strat finansowych, jakie poniosą gminy, powiaty i województwa, a dochody własne samorządów będą zastępowane transferami z budżetu państwa. Prowadzi to do uzależnienia finansowego jednostek
samorządu terytorialnego od administracji rządowej.

Na skutek wprowadzanych zmian społeczności lokalne utracą możliwość realizacji zadań w oczekiwanej przez Polaków skali, zwłaszcza, że nikt nie zmniejszył zakresu spraw, jakie zostały ustawami przekazane gminom, powiatom i województwom. Będzie mniej nowych dróg i obiektów służących mieszkańcom, a utrzymanie jakości usług komunalnych będzie wymagało wzrostu cen.

Dlatego w imieniu mieszkańców naszych gmin postulujemy i domagamy się zwiększenia udziału samorządów w podatku PIT, adekwatnego do utraconych wpływów wynikających z ustaw wprowadzonych w tzw. „Polskim Ładzie” oraz stworzenia Funduszu Rozwoju Polskiej Wsi jako mechanizmu wyrównującego rozwój obszarów wiejskich i wiejsko-miejskich. Upominamy się o szacunek dla samorządności i fundamentalnej dla niej zasady pomocniczości. Jesteśmy po stronie społeczności lokalnych i regionalnych.


fot. Kamil Peszat

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie chcesz, by były one zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Treść polityki prywatności, a także informacje o tym, w jaki sposób przetwarzamy Twoje dane osobowe w Urzędzie Miasta Tychy oraz jakie masz związane z tym prawa znajdziesz tutaj. Kontynuowanie przeglądania naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza, że akceptujesz stosowanie plików cookies.