29 kwietnia 2020 15:32

W wielu regionach Polski notowany jest aktualnie niski poziom wód gruntowych. Ograniczone zasoby wody pitnej sprawiają, iż jej racjonalne zużycie powinno być naszym nawykiem, a nie działaniem nadzwyczajnym.

Brak utrzymującej się pokrywy śnieżnej sprawił, iż przy wiosennym wzroście temperatur, gleby, a co za tym idzie źródła podziemne, nie otrzymały bardzo ważnego o tej porze roku, zastrzyku wody. Susza jest zatem realnym zagrożeniem, które już teraz dotyka nie tylko rolników, uprawiających ziemię, ale wszystkich mieszkańców naszego kraju, mimo że wielu z nas, jeszcze tego nie zauważa.

Ograniczone zasoby wody pitnej sprawiają, iż jej racjonalne zużycie powinno być naszym nawykiem, a nie działaniem nadzwyczajnym, charakterystycznym dla okresu kryzysu. Niestety, tak nie jest. Dopóki brak w dostępie do wody nie będzie uciążliwy dla większości społeczeństwa, problem będzie bagatelizowany.
Utrudnienia w dostawie wody dotyczą przede wszystkim małych i średnich gmin, gdzie sieć wodociągowa ma niewielkie możliwości zwiększenia ilości wody pobieranej z ujęć. Wody może zabraknąć tylko w przypadku ujęć wód powierzchniowych lub płytkich ujęć wód podziemnych - ale szanse na to są małe, bo nawet jak któreś wodociągi mają takie ujęcie, to nie jest ono jedyne. Większe jest prawdopodobieństwo, że wyschną indywidualne ujęcia wody - mówi dr Sebastian Szklarek, ekohydrolog z Polskiej Akademii Nauk.

Wierzymy, że odbiorcy tyskiej wody są konsumentami świadomymi i odpowiedzialnymi. Mamy przekonanie, że mogą i potrafią rozsądnie gospodarować wodą.

W przypadku oszczędzania wody najczęściej mówi o zakręcaniu kranu przy myciu zębów czy innych prostych domowych metodach. Brakuje w tym wszystkim odpowiedniej edukacji, co do naszych trawników. Bo najpierw kosimy trawnik równo z ziemią, a później intensywnie podlewamy, żeby miał szansę w czasie suszy odrosnąć. W okresach suszy powinniśmy zatem zapomnieć o krótko przystrzyżonym, zielonym, angielskim trawniku - podkreśla dr Szklarek.

Dla naszych odbiorców przygotowaliśmy kilka praktycznych porad dotyczących oszczędzania wody. Zmiana codziennych nawyków, odrobina wysiłku oraz bardziej ekologiczne praktyki, są w stanie sprawić, że każdego miesiąca gospodarowanie domowe będzie przyczyniać się do znacznych oszczędności drogocennej kranówki. A zatem - jak na co dzień oszczędzać wodę?

Bierzmy prysznic zamiast kąpieli

W jednej wypełnionej wannie może znajdować się nawet 200 litrów wody. To dokładnie tyle wody, ile znajduje się w 130 półtoralitrowych butelkach. Gdyby tą samą wodę zamiast do wanny, wlać właśnie do butelek, jeden człowiek mógłby ją pić przez ok. trzy miesiące, zakładając, że minimalne, dzienne spożycie wody to ok. 1,5 litra. Rezygnacja z kąpieli w wannie na rzecz prysznica, to jednorazowa oszczędność nawet do 100 litrów wody.

Zakręcajmy kran podczas mycia zębów

Jeden nawyk jest w stanie sprawić, że każdego dnia marnowane są setki, a nawet tysiące litrów wody. A przecież zakręcenie kranu nie jest wcale takie trudne. Zakręcając wodę podczas 4-minutowego mycia zębów, można zmniejszyć zużycie wody nawet o 20 litrów. Im więcej osób w rodzinie, tym większe oszczędności wody każdego dnia, które z kolei realnie wpłyną także na oszczędności w domowym budżecie.

Naprawmy cieknący żuraw w spłuczkę

Cieknący kran w kuchni, bateria w umywalce, nieszczelna słuchawka prysznicowa, czy cieknąca spłuczka muszli klozetowej, to zestaw bardzo popularnych przypadków, które zdarzają się w naszych gospodarstwach domowych. Na pozór błahe, nie budzą naszego niepokoju. Ale wierzcie, niepostrzeżenie znacząco zwiększają zużycie wody w gospodarstwie. W skali miesiąca tworzą się bardzo znaczące straty i w budżecie domowym. W ciągu doby cieknące urządzenia gospodarstwa domowego mogą stać się przyczyną ubytku sięgającego kilkudziesięciu litrów wody.

Oczywiście sposobów na oszczędzanie jest znacznie więcej. Skupiliśmy się tutaj na tych elementarnych, które może zastosować każdy. Polecamy rozejrzeć się wokół. Niech filozofia oszczędzania wody stanie się po prostu naturalnym elementem kultury naszego życia codziennego. Bo przecież jeśli już zdecydujemy się na system zraszania trawnika, możemy tak go ustawić, aby uruchamiał się wczesnym rankiem, kiedy woda najwolniej odparowuje. Myjąc samochód możemy używać wiadra zamiast węża. Jeśli nas stać, możemy zainwestować w zmywarkę naczyń, ponadto dobrze jest zastosować perlatory do baterii umywalkowych, czy też gromadzić wodę deszczową. Istotą rzeczy jest świadoma zmiana podejścia do użytkowania wody.

Chcemy czy nie, musimy zdać sobie sprawę z tego, że ilość wody na Ziemi raczej nie będzie się zwiększać, a to, czy zawsze będziemy jej mieli w wystarczającej ilości, zależy również od nas. Pamiętajmy o tym zwłaszcza wówczas, gdy prognozy pogody wieszczą nadchodzące upały.

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie chcesz, by były one zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Treść polityki prywatności, a także informacje o tym, w jaki sposób przetwarzamy Twoje dane osobowe w Urzędzie Miasta Tychy oraz jakie masz związane z tym prawa znajdziesz tutaj. Kontynuowanie przeglądania naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza, że akceptujesz stosowanie plików cookies.